Święta Bożego Narodzenia są symbolem dobrobytu, miłości i wzajemnego obdarowywania się. Niewiele jest piękniejszych chwil niż widok rozświetlonych oczu dzieci, które pod kolorowym papierem odkrywają upragniony prezent. Jednak w dzisiejszych nowoczesnych i pełnych pośpiechu czasach symbolika prawdziwych czeskich świąt Bożego Narodzenia jakoś zanika.
Ogólnie rzecz biorąc, Boże Narodzenie jest jednym z najpopularniejszych świąt w roku. Zwiastuje i świętuje nadejście Zbawiciela, a także symboliczne nadejście przesilenia. Ludzie okazują sobie miłość, przywiązanie i wdzięczność, obdarowując się w tym czasie prezentami. Jest to święto pokoju, spokoju i pogody ducha. W tym czasie milknie nawet hałas broni. Noce są również długie i mroźne, dlatego w tym czasie powstaje tak wiele tradycji, przesądów i zwyczajów. Niektóre z nich są przestrzegane do dziś, inne z czasem zostały zapomniane.
Dlaczego robimy wieniec adwentowy i jak udekorowano choinkę? Skąd wzięło się obdarowywanie bliskich prezentami i dlaczego tak się stało?
Nasi przodkowie starannie przygotowywali się do Bożego Narodzenia. I to nie tylko z chrześcijańską pokorą i dziękczynieniem. Przeszli od pogańskiego powitania słońca do powitania Odkupiciela, do przyjęcia daru łaski w nadziei na lepszą przyszłość. Okres przedświąteczny był naznaczony upiększaniem, sprzątaniem i porządkowaniem całego domu, aby był gotowy na przyjęcie najcenniejszego gościa. Świętu narodzin Jezusa Chrystusa towarzyszyły tradycyjne rytuały, które później obejmowały dekorowanie choinki, symbolu Bożego Narodzenia.
Boże Narodzenie obejmuje również wszelkiego rodzaju dekoracje, które ludzie tworzyli z wielką wyobraźnią. Najpiękniejsze z nich wykonywano ręcznie z różnych naturalnych materiałów, takich jak drewno, wióry, słoma, suszone owoce, a nawet papier.
Wieniec adwentowy
Wyjątkowym symbolem zapowiadającym Boże Narodzenie jest wieniec adwentowy, pomocny w symbolicznym odliczaniu czterech tygodni Adwentu. Zwyczaj stopniowego zapalania świec na wieńcu adwentowym przywędrował do nas z Niemiec w drugiej połowie XIX wieku. Tradycję tę zapoczątkował w Hamburgu Johann Hinrich Wichern (1808-1881), który między innymi założył szkołę dla ubogich dzieci. Każdego dnia w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie dzieci pytały go, kiedy nadejdzie Boże Narodzenie. Dlatego w 1839 r. wykonał „prekursora” dzisiejszych wieńców adwentowych ze starego drewnianego koła, na którym przykleił 19 małych czerwonych świec na dni powszednie i 4 białe świece na niedziele. Każdego dnia zapalano nową świecę, dużą białą w niedzielę i małą czerwoną w pozostałe dni.
Z biegiem czasu zmieniająca się liczba świec mniej więcej ustaliła się do czterech lub pięciu używanych obecnie. Tradycyjne kolory to fioletowy, symbolizujący godność i skruchę. Wszystkie świece są fioletowe, z wyjątkiem czasami trzeciej świecy, która jest różowa i poświęcona przyjaźni. Świece zapalane są w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Powszechne są również wieńce z piątą, białą świecą pośrodku, która zapalana jest w Wigilię i symbolizuje Chrystusa. Inne popularne kolory to zielony jako symbol natury i życia, czerwony jako krew Chrystusa.
Choinka bożonarodzeniowa
Być może najmłodszym zwyczajem bożonarodzeniowym jest ubieranie choinki. Poprzednikami klasycznych świerków, sosen i jodeł były prawdopodobnie gałązki i patyki ozdobione owocami, wstążkami i słodyczami – tak zwane dary pasterskie – już w czasach rzymskich Saturnalii, które odbywały się w starożytności.
Klasyczna choinka, jaką znamy dzisiaj, pojawiła się po raz pierwszy w 1605 roku w Strasburgu w Niemczech, ozdobiona wielobarwnymi papierowymi różami, dziewiczymi jabłkami, cukierkami i pozłacanymi łańcuchami. W 1816 roku choinka zdobiła już austriacki dwór cesarski. W ostatnim stuleciu zaczęła pojawiać się w arystokratycznych rezydencjach we Francji, Anglii, Danii i Norwegii.
W Czechach Jan Karel Liebich (1773-1816), dyrektor praskiego Teatru Dworskiego, po raz pierwszy postawił choinkę dla swoich przyjaciół w 1812 roku w swoim zamku Šilboch. Nowy zwyczaj zadomowił się zwłaszcza w domach najbogatszej burżuazji, a później także szlachty. Na jarmarkach bożonarodzeniowych zaczęto sprzedawać „sztuczne drzewka” importowane z Niemiec i rzeźbione z kartonu lub cienkich desek, ale kupujący nie byli nimi zbytnio zainteresowani. Większą popularnością cieszyły się żywe drzewka, świerki, jodły czy choinki ozdobione słodkimi wypiekami, piernikami, a przede wszystkim owocami – jabłkami lub gruszkami, migdałami czy rodzynkami. Ozdobione choinki jeszcze wolniej przenikały do wiejskich domów. Aż do pierwszej wojny światowej w wielu gospodarstwach domowych znajdowały się jedynie przystrojone gałązki świerka lub jodły.
Prezenty
Historia prezentów świątecznych jest bardzo niezwykła i zabawna, o czym możemy przeczytać w książce Mała encyklopedia Bożego Narodzenia autorstwa Valburgii Vavřinovej. To nieprawda, że kiedyś wystarczyło dać w prezencie jabłko i garść orzechów, a ludzie byli szczęśliwi w Boże Narodzenie. Że dopiero teraz żyjemy w epoce rozpusty, kiedy za prezenty świąteczne uważamy najnowszą elektronikę, wyjazdy nad morze i biżuterię.
Na przykład w XVII wieku było dość powszechne, że zamożni mieszczanie i szlachta dawali prezenty świąteczne zwane „halafance” ludziom, którzy byli potężniejsi i bardziej wpływowi niż oni. Niezależnie od tego, czy było to złoto, sukno czy kuropatwy. Niektórzy mogą powiedzieć, że były to łapówki.
Dawanie sobie nawzajem drobiazgów pod rozświetloną choinką nie jest starożytnym zwyczajem bożonarodzeniowym. Pierwsze wzmianki o celowym obdarowywaniu się prezentami pojawiają się w starożytnym Rzymie. Rytuał ten był jednak związany z obchodami Nowego Roku i stał się wyrazem przywiązania, przyjaźni i miłości.
Prezenty stały się integralną częścią świąt Bożego Narodzenia dopiero w XIX wieku. We wcześniejszych czasach podarunki były wręczane służbie i pomocy domowej w postaci ubrań, jedzenia i niewielkich sum pieniędzy, które uzupełniały całoroczną pensję. Prezenty wręczano również włóczęgom i bezdomnym żebrakom, którzy przychodzili do najbogatszych domów w chrześcijańskie święto, aby złożyć życzenia z okazji narodzin Jezusa Chrystusa.
Co ciekawe, chociaż jest to zwyczaj związany z chrześcijańskim świętem, w Biblii nie czytamy zbyt wielu jasnych rzeczy na temat znaczenia prezentów. W Nowym Testamencie słowo prezent używane jest do opisania trzech królów przynoszących nowo narodzonemu Jezusowi kadzidło, złoto i mirrę. Jak zauważa Encyklopedia Bożego Narodzenia, to właśnie tutaj historycy najczęściej upatrują początków zwyczaju obdarowywania się prezentami w Boże Narodzenie, jak symbolu przyjaźni i miłości.
Dopiero od XIX wieku na ziemiach czeskich powszechne było dawanie prezentów na Boże Narodzenie nie tylko biednym ludziom, ale przede wszystkim dzieciom. W ten sposób nawet najbiedniejsi ludzie zaczęli kojarzyć Boże Narodzenie z dawaniem prezentów dzieciom, a zwyczaj ten przetrwał do dziś.
Początkowo prezenty były skromne i głównie praktyczne. Rodzina i przyjaciele obdarowywali się głównie drobiazgami, które ludzie zazwyczaj robili sami. W ten sposób ludzie wzmacniali swoje relacje i indywidualne więzi z innymi. Ludzie traktowali symbolikę dawania prezentów bardzo osobiście. Z każdym, nawet najmniejszym podarunkiem, dawali drugiej osobie cząstkę siebie.
Młodzi ludzie byli najczęściej obdarowywani dojrzałymi czerwonymi jabłkami, które miały symbolizować zdrowie, siłę, długowieczność i wytrzymałość, lub orzechami, które miały reprezentować mądrość i osobistą dojrzałość. Często były to pierniki wyrażające lekkość i radość życia. Dziewczęta z zamożniejszych rodzin otrzymywały bogate ozdoby w postaci bransoletek z turkusami, ametystami, lub innymi kamieniami półszlachetnymi lub białymi perłami symbolizującymi czystość, niewinność i pokorę wobec rodziców i partnera. Złote lub pozłacane łańcuszki czy bransoletki także nie były rzadkością. Dorośli obdarowywali się butelką domowej nalewki lub własnym winem i owocami, co miało symbolizować słodkie życie. Pachnące maści i różne zapachy symbolizujące sławę i fortunę były również popularnymi prezentami.
Ojciec rodziny pod choinką najczęściej znajdował tabakierkę lub nową fajkę, szelki lub pantofle. Pani domu zaś materiał na sukienkę. Dziewczyna – materiał lub obrusy do posagu. Chłopcy – spodnie lub cynowe żołnierzyki. Książkami obdarowywano równie rzadko, jak południowymi owocami, które pojawiały się tylko na wigilijnym stole zamożnych rodzin. Stopniowo jednak książki stały się bardzo powszechnym prezentem. Podobno pod koniec XIX wieku najczęściej dawano książki przygodowe, takie jak Robinson Crusoe.
Dwunastoletnie dzieci otrzymywały dodatkowy prezent. Zwyczaj ten jest dziś całkowicie zapomniany, ale jego symbolika i znaczenie są bardzo magiczne. Przez wiele wieków tradycją było obdarowywanie dziecka powyżej dwunastego roku życia złotą lub srebrną monetą. Jeśli pozostała ona w jego dłoni przez resztę wieczoru, miała zapewnić mu długie, szczęśliwe i przede wszystkim bogate życie. W przeciwnym razie może obawiać się ubóstwa, trudności i chorób.
Dopiero w XX wieku zaczęły pojawiać się trendy w dawaniu prezentów bardziej wartościowych. Ludzie stawali się coraz bogatsi, więc oprócz praktycznych rzeczy, dawali przedmioty wyłącznie dla przyjemności.
Podczas pierwszej wojny światowej bochenek chleba, odrobina ziaren kawy lub wełniany materiał na sukienkę były cenionym prezentem świątecznym. Dopiero później istota prezentu świątecznego jako podarunku od serca powoli zanikała. Zastąpiła ją chęć zaimponowania bliskim ceną, jakością i ilością prezentów.
Tradycyjnym zwyczajem było otwieranie prezentów dopiero wtedy, gdy zaświeciła pierwsza gwiazdka. Miało to symbolizować gwiazdę, która świeciła nad Betlejem, gdzie narodził się Jezus. Źródła historyczne nie podają już, co działo się, gdy niebo było zachmurzone…
Boże Narodzenie powinno być świętem pokoju, pocieszenia i radości dla wszystkich ludzi na całym świecie. Tylko w ten sposób spełni swoje znaczenie. Od nas zależy, czy tak się stanie.
Na koniec mała refleksja: wszyscy wiemy, jak świetnym prezentem pod choinkę jest książka. A co jest jeszcze lepszym prezentem pod choinkę? Więcej książek!
Pavlína Badurová
Urodziłam się w Czeskim Cieszynie
i studiowałam historię na Uniwersytecie Śląskim w Opawie. Od 2002 roku pracuję w Muzeum Cieszyńskim, początkowo jako historyk i kustosz zbiorów, a obecnie jako kierownik Budynku Historycznego Muzeum Cieszyńskiego w Czeskim Cieszynie.
Moi rodzice pracowali w drukarni. Jestem pewna, że od nich pochodzi miłość i szacunek do książek, fascynacja procesem ich produkcji. Jako dzieci, moi bracia i ja mieliśmy szczęście
i od czasu do czasu zaglądaliśmy do drukarni. Wciąż to pamiętam – wrażenia, dźwięki, zapachy.
Dzięki studiom i pracy zajmuję się się historią regionalną. Drukarnia Prochaski leży mi po prostu na sercu!