Tekst: Jaromír Andrýsek
Kiedy odwiedziłem jarmark w Bytčy, postanowiłem zobaczyć miejscowy zamek. Jego wieżę widać z placu, na którym co roku odbywa się lokalny jarmark. Udałem się w kierunku wieży, mijając kanał biegnący przez plac, aż do miejscowego „dworu”.
Zanim jednak wszedłem na teren zamku, moją uwagę zwróciła miejscowa synagoga. Stoi ona naprzeciwko bramy zamkowej, co jest naprawdę znaczącą lokalizacją dla budynku, który obecnie jest całkowicie opuszczony. Ale wejdźmy razem na teren, gdzie obok renesansowego zamku stoi klasycystyczny budynek gospodarczy, stara poczta i pałac ślubów, najważniejsze dzieło architektury renesansowej na Słowacji.
Byłem zaskoczony, że „Pałac Ślubów” jest jednym z klejnotów Europy Środkowej, więc nie wahałem się wejść do budynku, który został całkowicie odnowiony dzięki funduszom europejskim. Budynek posiada bogatą dekorację sgraffitową. Jest to dwupiętrowy budynek na planie prostokąta z niskim czterospadowym dachem. Zwiedzającego od razu uderza cel, dla którego został zbudowany. Węgierski palatyn Juraj VII. Turzo (1567-1616) zlecił jego budowę na potrzeby przyjęć weselnych swoich sześciu córek. Stąd nazwa pałacu – pałac ślubów. Zbudowanie w tym celu pałacu obok zamku jest wydarzeniem wyjątkowym w Europie Środkowej.
Rodzina Turzów miała wysoki status społeczny i poziom kulturalny. Wszystkie dzieci Juraja Turza otrzymały najlepsze wykształcenie w tamtych czasach. Rodzina była dla niego wszystkim, o czym świadczy korespondencja rodzinna zachowana w archiwach miejscowego zamku. Często pisał listy, a posłańcy musieli je jak najszybciej dostarczać. Zawsze pytał o zdrowie żony i dzieci. Na zamku znajdowała się szkoła domowa. Syn Juraja Turza studiował również na Uniwersytecie w Wittenberdze i został honorowym rektorem tej uczelni.
Wróćmy jednak do samej sali. Jej wymiary 34,5 x 12,5 metra sprawiły, że była to wyjątkowa budowla w swoich czasach. Po renowacji ma nowy drewniany sufit i bogatą dekorację sgraffito na ścianach. Nad wejściem do sali znajduje się przestrzeń dla muzyków. Na przykład podczas wesela córki Turzo, Barbary, które trwało cały tydzień, w pałacu weselnym bawiło się 2881 gości. Wszyscy należeli do ważnych rodzin szlacheckich lub piastowali urzędy świeckie, lub kościelne. Dla dzisiejszego obserwatora wręcz niewyobrażalne. W tym roku w sali odbyły się tylko trzy wesela. Nie jest to spowodowane brakiem zainteresowania, ale raczej datami. Różne wystawy i wydarzenia towarzyskie odbywają się w sali od maja do października. Jeśli uda się wam uniknąć sezonu wystawienniczego, możecie wynająć salę. Jeśli więc szukacie odpowiedniego miejsca na swój ślub, nie wahajcie się. Jeśli jednak chcecie po prostu odbyć miłą wycieczkę i posłuchać komentarza osoby wtajemniczonej, pełny wstęp kosztuje tylko 4 €.