Text: Jaromír Andrýsek
W maju miałem okazję oprowadzać po budynku Finidru „B” gości, którzy przeprowadzali audyt. Audytor rozmawiał z pracownikami firmy zajmującymi się różnymi procesami, a także z polskim ekspedytorem, ukraińskimi i filipińskimi operatorami cyfrowych maszyn do barwienia krawędzi bloków, a wreszcie z czeskim operatorem procesu zawieszania. Różnorodność narodowości, pomyślałem wtedy sobie, wszyscy pracują razem, aby zrealizować plany firmy.
Jest to w pewien sposób właściwe dla firmy z tak bogatą tradycją drukowania książek w różnych językach. Poza popularnymi językami europejskimi drukowano także w arabskim, etiopskim, greckim i hebrajskim. Język hebrajski nie był przecież Cieszynowi obcy. Przed II wojną światową w mieście mieszkało około 2500 Żydów, którzy gromadzili się w sześciu synagogach i kilku tzw. Bethausach, czyli domach modlitwy. Jeden z nich znajdował się naprzeciwko Cieszyńskiej drukarni przy ulicy Głównej.
Społeczność żydowska należała do Cieszyna od około pierwszej połowy XVI wieku.
W XVI wieku Żyd Jakub kupił dom „za łaźnią”, który pozostawił po sobie zmarły rzeźnik Jiří Ledwožiwie. W 1576 r., za panowania księcia cieszyńskiego Adama Wacława, inny Żyd kupił dom przy ulicy Stříbrná. Był to szklarz Marcus, który sprzedawał szkło okienne. Na stałe w Cieszynie osiedliła się jednak dopiero rodzina Jakuba Singera. Pobierał on myto w Cieszynie i okolicznych miastach na podstawie umów z księżną Elżbietą Lukrecją (1631). Zgodnie z dekretami książęcymi (1647) Jakub mógł zajmować się handlem, prowadzić sklep, wynajmować targowisko i skupować używane monety. Handlował z Morawami, skąd pochodził, ale także z Węgrami, Śląskiem i Małopolską. Ostatecznie kupił w Cieszynie dom na rogu rynku przylegającego do ulicy Niemieckiej i tam zamieszkał. W 1667 r. podatek płaciło dziesięciu Żydów, z których jednego nazywano nauczycielem.
Liczba rodzin żydowskich na Śląsku wzrosła, gdy Karol VI (1711-1740) wydał patent tolerancyjny dla Żydów na Śląsku. W samym Cieszynie, oprócz Singerów, w 1720 r. mieszkały jeszcze cztery inne rodziny żydowskie. Szwagier Mojżesza Singera był introligatorem, ale utrzymywał się głównie z handlu. Warto również zauważyć, że Matěj Kryštof Singer przyjął chrzest i założył katolicką gałąź rodziny Singerów, a Mojžíš Singer został religijnym przywódcą Żydów na Śląsku Cieszyńskim, gdzie w 1752 r. mieszkało już 88 rodzin żydowskich. Mogli oni praktykować religię tylko prywatnie, a ich dzieci uczyły się u prywatnych nauczycieli. Pierwszym cieszyńskim Żydem z wyższym wykształceniem był Heimann Holländer, doktor nauk medycznych (1802). Jednak dwuklasowa żydowska szkoła elementarna zaczęła funkcjonować w Cieszynie dopiero w 1850 roku. W 1938 r. w obu częściach miasta mieszkało łącznie około 2800 Żydów, ale pod koniec 1943 r. w mieście pozostało już tylko kilku Żydów.
Jednym z cieszyńskich miejsc upamiętniających istnienie eksterminowanej społeczności żydowskiej jest stary cmentarz żydowski. Miejsce, w którym od czasu do czasu zatrzymują się samochody z turystami, by chłonąć jego atmosferę i podziwiać genius loci. Znajduje się on przy ulicy Haźlaskiej na działce zakupionej przez rodzinę Singerów w 1647 roku. Była to działka na Winogradach, na której znajdowała się książęca winnica. To paradoksalne, ale to właśnie istnienie cmentarza stało się impulsem do wzrostu liczby ludności żydowskiej w Cieszynie i okolicach. Pozostał on prywatną własnością rodziny Singerów aż do 1785 roku, kiedy to kupiła go gmina żydowska. Stary cmentarz żydowski pełnił swoją funkcję przez prawie 250 lat i zachowało się na nim około 1500 nagrobków. W 1907 roku oddano do użytku nowy cmentarz, położony nieco wyżej, po drugiej stronie ulicy.
Jeśli chcecie wybrać się na spacer i odwiedzić miejsce ze starymi nagrobkami, możecie przejść ze wzgórza zamkowego ulicą Zamkową do kościoła św. Jerzego i dalej obok niego po schodach w kierunku ulicy Haźlaskiej. Wspinając się w górę, stopniowo mija się ulice Wysoką, Gołębią i Fryderyka Chopina. Po lewej stronie ulicy Haźlaskiej zobaczysz ceglane ogrodzenie i ceglane ruiny domu pogrzebowego. Wejdź po schodach do jego wejścia. Po obejściu domu znajdziemy się na ścieżkach wydeptanych wokół wiekowych nagrobków pełnych hebrajskich inskrypcji i symboli. Z najwyższej części cmentarza rozciąga się piękny widok na Beskidy. Wierzę, że spodoba wam się to miejsce spokoju i oaza zieleni, gdzie historia przemawia z nagrobków.