Tekst: Jaroslav Drahoš
30 lat temu powstała nasza firma poligraficzna. Zabezpieczyliśmy lokal, maszyny, materiały i zamówienia. Ustaliliśmy również podstawowe zasady, według których będziemy prowadzić działalność. Przede wszystkim kluczowe były dla nas zasady etyczne i moralne. Mówiąc prościej, co chcemy robić, a czego nie.
Zasady te można podsumować w następujących punktach:
- Buduję atmosferę zaufania i otwartości, tworząc silny zespół. Jego członkowie pomagają sobie nawzajem i mogą na sobie polegać.
- Buduję drukarnię w atmosferze rodzinnego biznesu. Każdy kierownik daje przykład, wymaga przede wszystkim od siebie. Jego obowiązkiem jest stworzenie proaktywnej atmosfery, która pozwoli nam odnieść sukces i być lepszymi od konkurencji.
- Jesteśmy uczciwi wobec siebie i naszego otoczenia. Nie oszukujemy i zawsze odpowiadamy za swoje czyny.
- Mogę zawsze, każdemu spojrzeć w oczy.
- Nie dajemy łapówek, nie współpracujemy z nikim, kto to robi.
- Każde nasze zamówienie jest uczciwie wygrane, a jego cena jest uzasadniona. Dlatego też, z kilkoma wyjątkami, nie wykonujemy zleceń dla sektora publicznego.
- Płacimy podatki, nie dopuszczamy się oszustw.
Podjąłem osobiste zobowiązanie, że każdy pracownik zawsze otrzyma swoje wynagrodzenie na konto w wyznaczonym terminie. Po prostu nigdy się nie spóźniamy. Teraz może się to wydawać śmieszne, ale przynajmniej na początku było to dla mnie czasami nadludzkie zadanie. Dzięki covidowi, postcovidowi i innym działaniom UE, a także czeskiego rządu, nawet teraz nie jest to łatwe. Pomimo wszystkich pułapek i problemów, w przyszłym roku minie 30 lat, czyli 360 miesięcy, odkąd udało mi się (nam) wypełnić to zobowiązanie.
Dlaczego o tym piszę?
To nie nostalgia, to nie tylko przeszłość. To także teraźniejszość i, jak sądzę, przyszłość. Kamienie węgielne, na których powstał FINIDR, wciąż pozostają niezmienione. Są takie same i zawsze musimy na nich polegać.
FINIDR rozwinął się w ciągu tych 30 lat. Ma wielu wspaniałych klientów i dostawców. Ma doskonały zespół złożony z wielu ludzi o wielkim sercu. Ale w miarę jak rośniemy, pojawiają się również problemy, które musimy rozwiązywać na różnych poziomach. Dlatego mamy określoną strategię, misję i wartości, które wspólnie realizujemy. Strategia jest czymś, co nam pomaga, nadaje kierunek i zapewnia, że zmierzamy we właściwym kierunku.
Wszystko, co robimy, powinno mieć sens. Wierzę, że jeśli praca ma mieć sens, otwartość w komunikacji musi być częścią kultury firmy i musi istnieć wysoki poziom wzajemnego zaufania.
Dlatego też do standardowych form komunikacji wprowadziłem nową – „Na kawę”, gdzie w mniejszym gronie macie okazję otwarcie porozmawiać o nurtujących Was sprawach czy problemach. Jestem wdzięczny za czas, który mogę z Wami spędzić w ten sposób i dziękuję za Wasze sugestie, które są dla mnie wielką inspiracją. Dowiaduję się tam rzeczy, które czasami nie działają – na przykład komunikacja, której nigdy nie jest za dużo, lub niechęć do otwartego i odpowiedzialnego rozwiązywania problemów.
Być może jest to standardowy podatek od naszego rozwoju. Nie oznacza to jednak, że jestem skłonny utożsamiać się z tym stanem rzeczy lub go akceptować. Zdaję sobie sprawę, że produkcja niesie ze sobą wiele problemów. Musimy jednak zająć się tymi problemami, a najlepiej rozwiązać je, zanim się pojawią. To zadanie lidera, w tym otwarta i godna zaufania komunikacja. Jeśli zespół nie ufa liderowi, to jest to duży problem i musimy zadbać o to, by go rozwiązać.
Dobra atmosfera jest kluczowa dla firmy. Buduje się ją bardzo powoli i bardzo szybko można ją stracić. Zdaję sobie z tego sprawę. Przez najbliższy rok będzie to jeden z głównych tematów, na których będziemy się wspólnie skupiać i z pewnością może nas to zaprowadzić daleko.