Mili Finidracy,
zanim się obejrzeliśmy, lato znów się skończyło. Mam nadzieję, że na wakacjach doświadczyliście wielu nowych rzeczy. Niektórzy z nas przejechali wiele kilometrów na rowerze, inni przeszli wiele szlaków. Niektórzy spędzili wspaniałe chwile nad wodą lub pracując w ogrodzie. Nie ma znaczenia, jaką formę relaksu wybierzemy. Ważne, by sprawiała ona przyjemność i relaksowała.
Jak co roku rynek książki zaczyna przygotowywać się do sezonu świątecznego. Przez ostatnie trzy lata wiele się jednak zmieniło. Najpierw covid, potem ogromna niestabilność gospodarki, a następnie niebezpieczeństwo wojny i zagrożenie wojną bezpośrednio w Europie. Bezpieczeństwo, które uważaliśmy za niemal oczywiste, stało się bardzo rzadkim towarem.
Nie wiem, czy po tych ekstremalnych wahaniach we wszystkich obszarach życia społecznego i gospodarczego w końcu nadchodzi spokój, czy to tylko kolejna cisza przed burzą. Pod koniec ubiegłego roku zapowiadałem, że czekają nas co najmniej dwa trudne lata, a pierwsza połowa tego roku tylko to potwierdza. Z drugiej strony przed nami okres świąteczny, w którym nasi klienci zawsze składają większy wolumen zamówień niż w pierwszej połowie roku i jak na razie wydaje się, że przynajmniej w tym okresie sytuacja w segmencie książek wraca do normy.
Wszystko wskazuje na to, że sfera naszej działalności może się stopniowo stabilizować, z drugiej strony wiadomo, że przynajmniej ten i przyszły rok będą inne i nastąpi szereg zmian w branży poligraficznej. Spodziewam się, że wiele mniejszych drukarni zostanie zamkniętych w tym kraju, ale także w Europie. Większe drukarnie albo dostosują się i znajdą swoje miejsce na rynku, albo spotka je podobny los, co mniejsze drukarnie.
Dlatego niezwykle ważne jest, abyśmy konsekwentnie wdrażali kroki, które zaplanowaliśmy w naszej strategii, postępowali zgodnie z każdym punktem i wspólnie szukali sposobów na odniesienie sukcesu w tym niestabilnym i bardzo dziwnym świecie. Każdy ma znaczenie. Każdy ma głowę na karku. Każdy wie, co ma robić. Każdy jest też odpowiedzialny za swoją pracę. Jest to odpowiedzialność osobista, to znaczy konkretna, bezpośrednia i niezbywalna.
Pozytywną wiadomością jest to, że jak dotąd udaje nam się realizować naszą strategię pod względem ilości wyprodukowanych książek. Aby wyprodukować 500 000 000 książek do czerwca 2025 roku, musieliśmy przekroczyć 450 000 000 sztuk wyprodukowanych do października. Był to ambitny cel i cieszę się, że udało nam się go osiągnąć pod koniec września, miesiąc przed terminem.
W oparciu o ten kamień milowy jestem przekonany, że nadal będziemy odnosić sukcesy. To nie jest i nie będzie łatwe. Dokonaliśmy wspólnie wielu rzeczy i sprostamy temu wyzwaniu.
Jarek Drahoš