Tekst: Lucia Janulíková
Filcowanie
Filcowanie na sucho to w rzeczywistości mechaniczne łączenie włókien, najczęściej owczej wełny. W dzisiejszych czasach coraz więcej osób ulega czarowi wełny i to dobrze, ponieważ przywraca to do naszych domów starożytny materiał, który towarzyszy ludzkości od ponad sześciu tysięcy lat.
Porozmawiajmy o tym, czym właściwie jest mechaniczne łączenie włókien. Bierzemy owczą wełnę, igłę do filcowania, podkład i zaczynamy. Nakładasz warstwę wełny na siebie i nakłuwasz ją igłą. Tworzysz kształt, którego potrzebujesz. Następnie wystarczy dostosować szczegóły kolorystyczne. Możesz na przykład stworzyć oczy, włosy, ale możesz też łączyć różne kształty, a nawet „załatać” dziurawą skarpetkę.
Jak to się stało, że zajęłam się filcowaniem? To był jeden wielki przypadek. Pewnego dnia zastanawiałam się, jak zabawić mojego syna i pojechaliśmy do drewnianego domu Kotula w Hawierzowie, gdzie odbywał się dzień rękodzieła.
Spróbowałam tam filcowania i od razu mi się spodobało. Ta czysto mechaniczna czynność uspokaja mnie i „wyrzucam” z siebie cały nagromadzony stres i złość.
O ile nie mam dokładnego obrazu tego, co chcę stworzyć, wełna zwykle nabiera własnego życia pod moimi rękami. Na przykład zaczynam od pomysłu stworzenia kota, a okazuje się, że jest to małe stworzenie, które każdy postrzega jako inne zwierzę.
Kupuję kolorową wełnę do filcowania w zależności od nastroju w danej chwili. Od czerni i ziemistych kolorów po pastelowe, jasne odcienie. Zawsze znajduję w głowie pomysł na to, co stworzyć z jakim kolorem. „Filcowałam” wróżki w doniczkach przy kwiatach w moim mieszkaniu, na prezent stworzyłam kota, a także pracuję nad figurkami do gier planszowych, które będą przedstawiać postacie z Harry’ego Pottera. Jestem tym szczególnie podekscytowana.
Jeśli chodzi o filcowanie, wyobraźnia nie ma granic. Każde dzieło jest oryginalnym pomysłem wykonanym z wełny. To zabawa dla każdego, kto lubi tworzyć.