Tekst: Jakub Jurczok
W związku z tym, że zapytano mnie, czy nie przejąłbym czasowo magazynu podczas nieobecności nowego kierownika magazynu, pod koniec roku „spadła” na mnie również inwentaryzacja zapasów. Uznałem to za ciekawe wyzwanie.
Przed inwentaryzacją odbyło się kilka spotkań z działami zakupów, IT, ekonomii i magazynu. Na tych spotkaniach przeszliśmy przez instrukcję i wersję testową inwentaryzacji w programie SyteLine. Jest to nasz wewnętrzny system informatyczny, który obejmuje wszystkie operacje w firmie. Część fizyczna inwentaryzacji odbyła się w dniach 21 i 22 grudnia.
Część fizyczna to odbijanie kodów QR, którymi oznaczamy palety z papierem i kartonem. Raporty i aplikacje, które to umożliwiają, są dziełem naszego działu IT, który, choć stale zasypywany prośbami, na potrzeby tego wydarzenia współpracował doskonale. Niestrudzenie odpowiadali też na moje liczne pytania. Materiały nadobowiązkowe, takie jak wstążki, kapitałki, kleje i inne elementy potrzebne do wyprodukowania książki są inwentaryzowane ręcznie. Oznacza to, że dokonuje się porównania pomiędzy systemem a rzeczywistym stanem materiałów. W praktyce oznacza to, że trzeba „odbić” każdą pojedynczą paletę i ustalić rzeczywistą ilość dla rozpakowanych palet.
Aby dać wyobrażenie: inwentaryzacja fizyczna zajęła w sumie 17 godzin i zaangażowała 18 osób. Do przejrzenia było 2 975 rodzajów przedmiotów.
Na zakończenie chciałbym podziękować wszystkim zaangażowanym za odpowiedzialną i wysokiej jakości pracę.
